Yazd bardzo nam się spodobał z powodu wąskich, klimatycznych uliczek i piaskowej architektury! To miasto liczy sobie około 3000 lat i znajduje się na styku dwóch pustyń – Wielkiej Pustyni Słonej oraz Pustyni Lota. Ze względu na swoje położenie woda jest tu dostarczana z pobliskich gór, a odbywa się to za pomocą perskiego wynalazku, czyli kanatów (podziemnych kanałów).
Ten post stanowi kontynuację serii o Iranie, w której uchyliliśmy Wam część pięknej architektury tego kraju oraz ich niesamowitych gospodarzy. W tym artykule wciąż prowadzimy naszą podróż po perskiej ziemi, a jej architektura i gościnność będą nieodłącznym elementem tej przygody. Zapraszamy Was do pustynnego miasta Yazd. Cała nasza trasa została przedstawiona na powyższej mapie, a każde z miast opatrzone miejscami wartymi odwiedzin.
Miasto na styku dwóch pystyń
Yazd jako pustynne miasto jest niesamowicie upalne. Ratunkiem dla mieszkańców jest klimatyzowanie domostw, co tutaj odbywa się dzięki wieżom wiatrowym. Pobierają one gorące powietrze z miasta, a dzięki chłodnym masom powietrza wydostającym się z kanałów (wypełnionych górską wodą) – chłodzą je, dostarczając do mieszkań. Dodatkowo ciśnienie w łapaczu wiatru powoduje zasysanie zimnego powietrza z podziemnego tunelu, chłodząc tym samym piwnicę. To czyni je świetnym magazynem do przechowywania zimnej wody i lodu.
Dojazd i zakwaterowanie
Za bilety do Yazd z Isfahanu zapłaciliśmy 160.000 riali za osobę (5 godzin jazdy autobusem). Dzień wcześniej znaleźliśmy nocleg na couchsurfingu, a trafiliśmy nie byle jak! Wchodząc do mieszkania, od razu wyrzuciliśmy z siebie „Wow!”. Bardzo eleganckie, nowoczesne mieszkanko, z pięknym persem (kotem) i salonem, w którym ustawionych było dookoła dywanu kilkanaście tronów (krzesła takie, na jakich siedzą księża w naszych kościołach). Tradycyjni Irańczycy tak przyjmują gości. Stół jest zbędny, ponieważ jada się na dywanie.
Na zwiedzanie Yazd mieliśmy zaledwie 1 dzień i to było zdecydowanie za mało! Nasz gospodarz wziął sobie za cel zapewnić nam kompleksowe poznanie miasta w tym krótkim czasie. Razem ze swoim synem wozili nas z miejsca w miejsce i na nasze szczęście mieli na to czas, bo trwał Nowruz. Dostaliśmy sypialnię z łazienką (nasz gospodarz odstąpił nam sypialnię swoją i żony!), dużo serdeczności, pyszną kolację i śniadanie oraz lokalnego, merytorycznego przewodnika. I jak tu nie kochać couchsurfingu, gdy tak ułatwia zwiedzanie świata?
Zwiedzanie Yazd
Zwiedzanie Yazd rozpoczęliśmy od Alexander’s Prison, które jest lokalną madrasą. Madrasy to teologiczne szkoły muzułmańskie, początkowo mieszczące się przy meczecie, w których nauczano Koranu, prawa oraz języka arabskiego.
W Yazd koniecznie trzeba wypić herbatę lub kawę w jednej z kawiarenek znajdujących się na dachach budynków. Stąd rozciąga się świetny widok na pustynne miasto wraz z górującymi nad nim wieżami wiatrowymi oraz magazynami wody w postaci wystających kopuł.
Udaliśmy się również do Meczetu Jameh, na terenie którego można zejść do piwnicy i zobaczyć, jak funkcjonuje system schładzania miasta. Po wielu schodach prowadzących w dół docieramy do zbiornika z wodą.
Kolejnego dnia skoczyliśmy kupić trochę słodkości naszym rodzinom, niedaleko placu Amir Chakhmag, przy którym znajduje się meczet o tej samej nazwie. Pod łukami jego arkad kupcy rozkładają swe towary, a wieczorną porą kompleks jest pięknie podświetlony.
Ostatnim punktem jest Wieża Milczenia (Tower of Silence) znajdująca się na przedmieściach miasta. Takie wieże służyły zoroastrianom do celów pogrzebowych. Po odprawieniu ceremonii pogrzebowej w budynkach u podnóża góry, procesja zanosiła nagie ciało zmarłego na wieżę milczenia. Tam pozostawiano je na pożarcie sępom. Człowiek powracał do natury, co jest zgodne z wierzeniami zoroastrianizmu. Po dłuższym czasie zbierano pozostałe kości i składano je w specjalnych pomieszczeniach we wnętrzu wieży.
Jeśli podobał Wam się ten artykuł i chcielibyście dać wyraz docenienia naszej pracy, prosimy o udostępnienie i polubienie naszego profilu w mediach społecznościowych!