Nowa Szkocja – Kanada samochodem

Nowa Szkocja to kolejna z prowincji, którą zwiedzaliśmy w podróży po Kanadzie. W tym artykule przeczytasz o szkockiej odsłonie Kanady, o znanej całemu światu tragedii Titanica, o turystycznym miejscu, które nas zawiodło oraz o symbolu kraju, czyli syropie klonowym!

Na blogu znajduje się wiele artykułów z podróży po Kanadzie. Aby je zobaczyć, kliknij TU.

Kanada jest zbyt ogromna (a loty krajowe niestety drogie), aby ogarnąć ją w całości w trakcie 2-3 tygodniowego wyjazdu. Wypunktujemy więc miejsca, które widzieliśmy i opatrzymy je komentarzem wraz z naszą subiektywną oceną. Poniżej prezentujemy mapkę z całością zrealizowanej przez nas trasy (ok. 5000 km).

Halifax

To miasto jest stolicą prowincji Nowa Szkocja. Bardzo je polecamy! Piękne zarówno w nocy jak i za dnia. Wieczorem spacerowaliśmy wokół cytadeli, podziwiając rozświetlone miasto, chadzaliśmy jego uliczkami, obserwując, jak tętni tutejsze życie. Czuć tu szkocki klimat, gdzieniegdzie można usłyszeć dźwięk kobzy i zobaczyć panów w szkockich kiltach. Nie bez powodu region ten nazywany jest Nową Szkocją.

Co zobaczyć?

Niemal wszystkie knajpy i restauracje były wypełnione ludźmi, a w części z nich grała muzyka na żywo. Kolejnego dnia wybraliśmy się do Farmer’s Market, w którym niestety najpewniej z powodu tygodnia roboczego większość stoisk była pozamykana.

Zwiedzaliśmy również Maritime Museum of the Atlantic. Okazało się, że poprzedniego wieczora wejście było darmowe (wtorek wieczór). Szkoda, że nie wstąpiliśmy wtedy ( zaoszczędzilibyśmy 9,55 CAD od osoby). W muzeum znajduje się stała wystawa Titanica opowiadająca o historii jego tragedii. Wśród zachowanych z tej tragedii przedmiotów znajdziemy wyłowioną szafeczkę znajdującą się wówczas w łazienkach należących do pierwszej klasy. Dodatkowo wyłowiony został fragment drewnianych poręczy słynnych schodów z filmu „Titanic”, na których spotykała się Rose z Jackiem.

Jako, że Halifax jest miastem znajdującym się najbliżej miejsca tragedii Titanica na Atlantyku, to tutaj w 1914 roku organizowano akcje ratunkowe i transportowano zwłoki ofiar. Na cmentarzu Fairview Lawn Cementary znajduje się 121 ze 150 przetransportowanych do Halifax ciał. Niektóre z nagrobków nie mają nazwisk, ponieważ ciał nie zdołano zidentyfikować. Nadane są im tylko numery, które miały ułatwić ich identyfikację podczas akcji wydobywania.

Peggy’s Cove

W tym miasteczku znajduje się obiekt pożądania turystów z całego świata. Napływają tu masowo autokary, samochody osobowe i inne po to, aby zobaczyć latarnię morską osadzoną na skałach tuż przy Atlantyku. Tego fenomenu nie możemy zrozumieć. Przekracza nasze pojęcie atrakcji turystycznej.

Peggy’s Cove to kolorowe miasteczko, w którym rząd zakazał dalszej zabudowy. Na odwiedzających to miejsce turystów czekają restauracje, w których również serwuje się homary. Tuż przy latarni znajduje się sklep z pamiątkami z Peggy’s Cove i generalnie z całej Nowej Szkocji.

Stąd pojechaliśmy do Lunenburgu na nocleg w sieci hotelowej Walmart (czytaj z przymrużeniem oka!) i za potrzebą prądu poszliśmy na pizzę do J3 Pizza prowadzonej przez Libańczyków – pychota!

Sugar Moon Farm

Cabot Trail

Kierując się na Wyspę Świętego Edwarda chcieliśmy dołożyć sporo drogi i przejechać trasę Cabot Trail. Na zdjęciach i w opiniach wygląda na bardzo atrakcyjną, jednak ze względu na zapowiadane deszcze zrezygnowaliśmy. Brak ładnej pogody odebrałby jej wiele uroku.

New Glasgow

Zatrzymaliśmy się na nocleg w New Glasgow, również w naszej sieciówce hotelowej Walmart (^.^). Kolejnego dnia kierowaliśmy się do Sugar Moon Farm, w której produkuje się naturalny syrop klonowy. Jak Kanada, to liść klonu, a jak liść klonu to pyszny syrop klonowy! Będąc w prowincji Nowa Szkocja nie można pominąć tego miejsca.

Sugar Moon Farm

Za 5 CAD od osoby można skorzystać z oprowadzania po farmie prowadzonego przez właścicielkę. Obejmuje ono opowieści o procesie produkcji i wydobywania syropu z drzew klonu. Na miejscu jest restauracja, w której zamówiliśmy naleśniki (typowe pancakes) z syropem klonowym oraz kawę, również z syropem.

Można też wyposażyć się w buteleczkę syropu klonowego (od ok. 5 CAD za najmniejszą pojemność, czyli 100 ml). Warto zwrócić uwagę na różnice między nimi. Każda butelka jest opatrzona kolorowym kółkiem, które w zależności od koloru oznacza porę wydobycia syropu klonowego, od wczesnego do późnego sezonu. Okres wydobywania syropu z drzew to zaledwie 4-6 tygodni! W zależności od pory zmienia się smak syropu, a takiej degustacji możemy zakosztować również podczas oprowadzania po farmie.

Muszę przyznać, że wschodnia część Kanady nie wzbudziła w nas zbyt wielu zachwytów. Być może zostaliśmy „skażeni” pięknem Islandii i teraz trudno nas zachwycić! Dzieląc się wrażeniami z gospodarzami, u których nocowaliśmy w trakcie podróży po Kanadzie, widzieliśmy, że nie rozumieją naszego rozczarowania. Nie zrezygnowalibyśmy z wizyty w niektórych miastach, a o innych chętnie byśmy zapomnieli. W cyklu artykułów z Kanady zaprezentowaliśmy naszą subiektywną ocenę wobec odwiedzanych miejsc. Mam nadzieję, że zawarte tu informacje pomogły Ci w zaplanowaniu własnej trasy.

Jeśli podobał Ci się ten artykuł i chciałbyś/abyś dać wyraz docenienia naszej pracy, proszę o udostępnienie i polubienie naszego profilu w mediach społecznościowych!

Powiązane

Nowa Zelandia – koszty podróży

Ciasto na pizzę neapolitańską (jeszcze lepsze)

Pętla Ha Giang – TOP atrakcja Wietnamu