Kanada – tego być może nie wiesz!

Już w pierwszych dniach pobytu odnieśliśmy wrażenie, że Kanada jest bardzo przyjemnym krajem do życia. Ludzie są sympatyczni, zrelaksowani, bardzo uśmiechnięci i pomocni. Powietrze jest czyste, a kraj ogromny (drugi największy na świecie). Przez długie lata można by organizować wyjazdy wakacyjne tylko na terenie Kanady, odkrywając różne jej oblicza. I część mieszkańców tak właśnie czyni. Parki narodowe w sezonie letnim zapełniają się wczasowiczami obozującymi na campingach. Tak właśnie! Kanada w swoich parkach narodowych oferuje campingi. To świetne miejsce na rodzinny wypoczynek, a pola campingowe są do tego przystosowane. Na ich terenie znajdują się nawet place zabaw! Możliwość wypożyczenia rowerów do przecierania górskich szlaków czy kajaków do pływania po jeziorach uatrakcyjnia wakacyjny pobyt.

Kanada – czego być może o niej nie wiesz?

1.Do Kanady nie trzeba ubiegać się o wizę w ambasadzie.

Dla podróżujących samolotem Polaków wystarczające jest zarejestrowanie się w portalu Electronic Travel Authorization, po czym elektronicznie zostanie wygenerowana ETA. Jej koszt to 7 C$. Dla pewności spisaliśmy tylko numerek naszej ETA, ale nie potrzebowaliśmy go podawać na lotnisku.

Uwaga: Jeśli na któreś z zamieszczonych w formularzu pytań odpowiemy pozytywnie, wówczas najpewniej należy ubiegać się o wizę w drodze spotkania w ambasadzie! Dostając się do Kanady drogą lądową lub morską, nie potrzebujemy rejestrować się w ETA.

2.Woda z kranu jest pitna.

W wielu miejscach (np. w każdym Walmart i przy parkach w Montrealu) znajdują się dodatkowo specjalne kraniki służące tylko do nalewania wody do butelek lub picia jej wprost z kranu.

3. Ceny elektroniki są niższe niż w Polsce.

Jeśli chcemy kupić nowy sprzęt, warto udać się do Best Buy lub Costco (tu jednak trzeba posiadać kartę klienta). Jeśli satysfakcjonuje nas sprzęt z drugiej ręki, świetne oferty znajdziemy na stronie https://www.kijiji.ca/ (taki nasz polski olx). Przez tę stronę zakupiliśmy 2in1 10′ Asus transformer Book (tablet z dopinaną klawiaturą) za 210 CAD oraz kamerkę GoPro Hero5 za 230 CAD (przypominam, w Kanadzie byliśmy we wrześniu 2018).

4. W Kanadzie warto wypożyczyć auto.

Koszty wypożyczenia nie są wysokie. My za Chevrolette Cruze z dobrym wyposażeniem zapłaciliśmy ok. 120 zł za dzień najmu. Cena paliwa jest niższa niż w Polsce (w zależności od prowincji za 1 litr benzyny zapłacimy ok. 3,30-3,8 zł). Bilety autobusowe między miastami są drogie, co przy kilku podróżujących osobach przestaje się opłacać.

5. Jeżdżąc po Kanadzie autem, można się zdziwić przynajmniej kilka razy.

Po raz pierwszy, gdy je wypożyczamy, bo tablice rejestracyjne znajdują się tylko z tyłu pojazdu. Wyjątkiem jest prowincja Ontario, gdzie tablicę są również z przodu. Kolejny raz zdziwimy się, dojeżdżając do skrzyżowania. Niemal 100% skrzyżowań na przedmieściach to tzw. 4-way stop. Oznacza to, że każda nadjeżdżająca strona ma obowiązek się zatrzymać, a pierwszeństwo ma ten, kto…uwaga, nadjechał pierwszy! I jakoś to funkcjonuje mimo bardzo śliskiego pojęcia „kto pierwszy”. Należy też zaznaczyć, że mieszkańcy Kanady stosują się do tej zasady. Nawet w nocy, kiedy ruch jest niewielki i widać, że nic nie nadjeżdża z pozostałych stron. Zawsze zwalniają aż do chwilowego zatrzymania.

Kolejna kwestia dotyczy braku rozbiegówek (a jeśli są, to kończą się z zaskoczenia) przy wjazdach do głównych dróg. Szczególnie na początku było to dla nas bardzo kłopotliwe. Poza tym mimo czerwonego światła skręt w prawo jest dozwolony. Co więcej na terenach w pobliżu szkół i na drogach podczas trwających prac konstrukcyjnych za przekroczenie prędkości zapłacimy podwójny mandat!

6. Noce często spędzaliśmy w darmowej sieci hotelowej Walmart. Polecamy!

Walmarty otwierają się o 8:00, więc można zjeść świeże śniadanie. WiFi jest (na parkingu zbyt słabe, więc trzeba podejść pod sklep). Łazienki również są dostępne (od 8:00 do zamknięcia, czyli do 22:00-23:00). Zawsze mieliśmy sąsiedztwo innych spędzających tam noce camperów i aut, bo parkingi Walmartów są zaznaczane nawet w aplikacji WikiCamps!

7. W wielu miejscach można znaleźć otwarte sieci WiFi.

W Montrealu MTL WiFi w wielu częściach miasta pozwala nam połączyć się za darmo do sieci. Poza tym znane nam wszystkim jedzeniowe sieciówki, m.in. Subway czy McDonald’s także oferują otwarte WiFi. Również w supermarketach podłączymy się do WiFi (nasza ulubiona miejscówka, tj. Walmart, oferuje Internet nienagannej szybkości, odcinki serialu pobierały się zaskakująco prędko.

8. Ceny w sklepach i restauracjach podane są w kwocie netto.

ZAWSZE! Do tej kwoty należy doliczyć podatek (złożony z dwóch składowych: podatku federalnego i podatku dla prowincji), które w zależności od prowincji przyjmują różne wartości. Np. w Prince Edward Island do kwoty netto należało łącznie doliczyć 15% podatku.

9. W Kanadzie również praktykuje się znane z USA zwyczaje wyprzedawania przedmiotów przed domem, co jest określane jako Yard Sale.

Pani, która prowadziła poniższy Yard Sale skupowała od ludzi niepotrzebne im przedmioty i po nieco wyższej, choć wciąż dobrej cenie, sprzedawała je u siebie przed domem. Ponoć największą popularnością cieszą się stare aparaty fotograficzne.

10. W sklepach znajduje się wiele śmieciowego jedzenia.

Znowu można poczuć klimat USA. W Walmart znajdują się specjalne elektryczne wózki z zamontowanym z przodu koszykiem, które są używane przez ludzi z problemem nadwagi. Takich niestety jest w Kanadzie bardzo wiele. Jednego wieczora miałam ochotę na puszkę coca coli. Okazało się, że nie jest możliwe kupno pojedynczej puszki. Paczka sześciu mniejszych puszek była najmniejszym możliwym pakietem. Poza tym królują tu duże paczki ze słodyczami, np. pakiet 12 paczek chipsów lub 100 batoników.

11. W połowie października 2018 roku Kanada oficjalnie zalegalizowała marihuanę.

Można pójść kulturalnie do sklepu i wybrać sobie odmianę konopi, na którą ma się ochotę. W temacie marihuany, czy czuliście kiedyś zdechłego skunksa? Zapach jest niemalże identyczny z zapachem palącego się jointa!

12. Na wschodzie Kanady oprócz języka angielskiego używa się również francuskiego.

Najbardziej francuskim miastem na naszej trasie był Quebec. Wiele znaków STOP ma oprócz tego międzynarodowego słowa również tłumaczenie francuskie arrêt. Często również występują tylko znaki stop z napisem francuskim (np. w prowincji Quebec). Im bardziej na zachód kraju tym mniej używa się francuskiego, a dominującym językiem jest angielski.

13. Na wielu domach na wschodzie widzieliśmy przymocowaną do fasady gwiazdę.

Symbolizuje ona Akadian, czyli Kanadyjczyków pochodzenia francuskiego.

Jeśli podobał Ci się ten artykuł i chciałbyś/abyś dać wyraz docenienia naszej pracy, proszę o udostępnienie i polubienie naszego profilu w mediach społecznościowych!

Powiązane

Aplikacje przydatne w podróży

Bagaż w długiej podróży

Nowa Zelandia – koszty podróży