Chachani to najwyższy z trzech wulkanów znajdujących się nieopodal miasta Arequipa. Gdy usłyszeliśmy od lokalnego przewodnika, że wejście na ponad 6.000 m (a dokładniej 6.075 m n.p.m.) jest do zrobienia bez specjalistycznego przygotowania, podnieśliśmy rękawicę!
Aby wejść na wulkan Chachani, możliwości są dwie – zorganizowanie jedno lub dwudniowego trekkingu. My zdecydowaliśmy się na jednodniową wersję wejścia na wulkan Chachani bez przewodnika. I uwaga, organizacja tej wyprawy na własną rękę nie jest prosta! Każda agencja oferowała całość wycieczki, tj. transport wraz z przewodnikiem i jedzeniem. My jednak chcieliśmy tylko transport. Jako, że w tych agencjach, w których taka opcja była w ogóle możliwa, cena transportu była niemalże taka sama jak cena pełnej wersji (pełnej wersji, tj. z przewodnikiem i jedzeniem), poddaliśmy się i uznaliśmy, że jedziemy wraz z wycieczką. Ostatniego wieczoru znaleźliśmy jednak agencję, która za 160 soli zgodziła się nas zawieźć. Poprzednie proponowane ceny w innych biurach wynosiły przynajmniej 230 soli od osoby! Bardzo ucieszyliśmy się na taki przebieg wydarzeń. Dwa dni później jechaliśmy zdobyć naszpierwszy w życiu sześciotysięcznik!
By wejść na wulkan należy przyjechać do Arequipy. O tym, co oferuje Białe Miasto w Peru przeczytasz TUTAJ.
Organizacja wyprawy na własną rękę
Oprócz 160 soli za transport należy doliczyć koszt przekąsek i wody, w które należy się zaopatrzyć. O 00:30 przyjechał po nas transport. Auto terenowe 4×4 to konieczność, bo trasa do miejsca rozpoczęcia trekkingu jest bardzo nierówna. Nie raz uderzycie głową o sufit samochodu. Podczas drogi na wulkan nie ma opcji zakupienia czegokolwiek. Jednodniowy trekking obejmuje łącznie ok. 10 godzin marszu. Najpierw 2 godziny po płaskim terenie aż do bazy, w której zorganizowanie wycieczki zatrzymywały się na lunch. Następnie około 7 godzin ciężkiego, naprawdę wycięczającego marszu na wulkan. Zejście do punktu, z którego odjeżdżają samochody trwało zaledwie 1,5 godziny i przez większość czasu wyglądało jak zjeżdżanie na nartach po piasku.
Dwudniowa wersja zapewnia lepszą aklimatyzację, bo śpimy wówczas na wysokości ok. 5100 m n.p.m. Wyruszamy rano około godziny 8:00. Po dotarciu na miejsce czeka nas dwugodzinny marsz do bazy, rozkładanie namiotów, obiadokolacja i sen. Około północy budzimy się, by po 6-7 godzinach zdobyć szczyt wulkanu. Po tym wracamy, składamy namioty i ruszamy do punktu, skąd wrócimy z powrotem do Arequipy.
Baza pod wulkanem podczas wersji 2-dniowej trekkingu na wulkan Chachani
Wejście na wulkan Chachani – nasze wrażenia
Cały nasz jednodniowy trekking pokazujemy we vlogu, KLIKNIJ TU. Wejście na ten wulkan dostarczyło nam autentycznych odczuć na tak dużej wysokości. Poprzednie odbyte trekkingi w Cuzco nie owocowały w silny ból głowy, mdłości, czy chęć wymiotów. Tutaj naprawdę odczuwaliśmy takie dolegliwości, a co kilka kroków potrzebowaliśmy się zatrzymać. W obecnej chwili, wciąż jeszcze na świeżo po zdobyciu wulkanu, wiemy, że nie zdecydowalibyśmy się na podobną aktywność. Na razie potrzebujemy odpoczynku i zmiany krajobrazów z górskich na zdecydowanie bardziej płaskie! Świadomość, że zdobyliśmy taką wysokość przyprawia nas o wielką dumę. Duma jest tym większa, bo jako jedyni z auta dotarliśmy na 6.000 m n.p.m. Grupka, która szła z przewodnikiem, zdecydowała się zawrócić. Wiemy, że MAMY W SOBIE TĘ MOC!
Pierwsze zdjęcie zostało zrobione w drodze na wulkan, tuż przy bazie. Przed nami wciąż około 6 godzin drogi. Drugie przy końcówce trasy, gdzie poziom naszego zmęczenia osiągnął szczyt!
Chachani, Arequipa, Peru To był cholernie męczący trekking!
Widok z wulkanu, 6025 m n.p.m.
Jeśli podobał Wam się ten artykuł i chcielibyście dać wyraz docenienia naszej pracy, prosimy o udostępnienie i polubienie naszego profilu w mediach społecznościowych!